piątek, 18 października 2013

Rozdział 13

- Julites, chodź natychmiast na śniadanie!- słyszę wołanie Brites. Zerkam jednym okiem na zegarek jest dokładnie 8:36. A ona każe mi wstawać po wczorajszych nocnych rozmowach, po których jestem ledwo żywa. Nie zważając na moją wkurzającą opiekunkę, przekręciłam się na drugi bok.
Siedzę na pięknej polanie, wszystko tu jest takie idealne. Kwiaty we wszystkich kolorach tęczy, oddają swój delikatny zapach. Drzewa pokryte młodymi zielonymi listkami, kołyszą się jak im wiatr zagra. Ptaki szybujące po błękitnym niebie, gdzieniegdzie obsypane białymi kłębami sklepienie. Rozmarzona obrywam płatki z białego rumianka, napawając się śpiewem skowronka, który właśnie przysiadł na gałązce obok mnie. Mam na sobie moją ulubioną żółtą sukienkę, którą zawsze zakładałam w wiosenne dni. Włosy znacznie mi pojaśniały od  przybywania na słońcu, teraz są zaplecione w luźny warkocz. Siedzę tak oparta o drzewo patrząc w przestrzeń. Moje myśli nie są zaprzątnięte żadnymi problemami i zmartwieniami. Promienie słoneczne delikatnie łaskoczą mi twarz a ja rozkoszuję się tą chwilą. W końcu przychodzi on, tak długo na niego czekałam. Na jego widok od razu unoszą mi się kąciku ust, a oczy znacznie błyszczą.
- Witaj Juli- uśmiecha się szeroko i siada obok mnie, witam się z nim i bez zastanowienia  kładę głowę na jego ramieniu. A on zaczyna mi opowiadać różne historię, tak jak zawsze to robił. Delektujemy się swoim towarzystwem, uwielbiamy spędzać razem czas, zapominamy wtedy o świecie, zapominamy wtedy o wszystkim. Jesteśmy tylko my. 
Nagle do mojej głowy w końcu zaczyna dopływać pewna świadomość, bolesna świadomość, która ukuwa moje serce. 
To nie może by prawda...
Ten chłopak siedzący obok mnie to ...
- Karls ! - krzyczę.
- Mojego imienia nie znasz? - śmiej się Finnick, który chyba od dłuższego czasu mnie obserwuję.  Spoglądam na niego spod łba, mi nie jest tak do śmiechu jak jemu. - Szkoda, że to nie ja ci się śniłem- żartuje- ale mniejsza, chodź moja droga na śniadanie, bo zaraz Brites wyjdzie z siebie- mówi i w końcu wychodzi, nic nie wspominając o wczorajszej nocnej sytuacji.
Postanowiłam jak najprędzej zapomnieć o tym śnie. Jak widać moja wyobraźnia posunęła się za daleko, próbuje wymazać ten beztroski obraz z mojej głowy, lecz nie jest to takie łatwe. Ten chłopak to na pewno nie był Karls, jestem tego pewna. A może nie jestem. Nie zmienia to jednak faktu,że ten sen mocno mi utkwił w głowie, jednakże muszę przyznać, że jestem niezwykle po nim wypoczęta i pełna entuzjazmu co jest dziwne do owego stanu wydarzeń, które czekają mnie w ciągu najbliższych dni. Ubieram się szybko w beżową sukienkę, rozczesuje włosy i ruszam prosto do salonu, gdzie stół jest już zastawiony różnymi smakowitymi potrawami. Siadam obok mentora i zabieram się za jedzenie.
- Dzień dobry, trochę zaspałam- mówię nakładając sobie jajecznicy.
- Jakbyś nie chodziła po nocy to byś wstała na czas - uśmiecha się Finnick.
- Nic o tym nie wiem- śmieje się pod nosem.
- Więc, dzisiaj są wywiady, ale wcześniej musisz się trochę przygotować. Najpierw pójdziesz ze mną na naukę prezentacji, a potem z Finnickiem przećwiczysz to co mówić podczas twojego wystąpienia- oznajmia Brites dokładnie wymawiając każde słowo. Po śniadaniu idę z opiekunką do salonu, gdzie uczę się chodzić w wymyślnych butach. Nauka przyszła mi łatwo, nie miałam najmniejszego problemu w opanowaniu chodu do perfekcji. Brites pokazała mi jak sobie radzić z długo suknią podczas prezentacji jak ją układać i inne mało wartościowe jak dla mnie wskazówki. Po trzech godzinach lekcji z dość wymagającą nauczycielką ruszam na obiad. Posiłek jem sama, gdyż Brites stwierdziła, że musi ode mnie odpocząć, w sumie się jej nie dziwię, na dłuższą metę bywam irytująca. Jestem ciekawa jak idą przygotowania Finnicka z Karlsem, czasem mnie zastanawia o czym oni rozmawiają, w końcu muszę coś wiedzieć o swoim wrogu. Po zjedzeniu pysznej potrawki z cielęciny, idę ponownie do pokoju. Gdzie czeka już na mnie mentor, który jest strasznie zamyślony, z nieobecnym wzrokiem obserwuję niebo. Siadam obok niego na kanapie, zniecierpliwiona kopie go w mocno w piszczel, aby się w końcu ocknął.
- Zamiast tak siedzieć, powiedz od czego mam zacząć - mówię, takim głosem, że aż sama siebie się trochę przestraszyłam, lecz on chyba tego nie zauważył.
- Z pewnością nie od kopania - śmieje się masując nogę.
- Nie lubię jak ktoś mnie ignoruję- oznajmiam, rozglądając się po pokoju, który został posprzątany pod moją nie obecność.
- Wybacz, tak mnie jakoś naszło... Podczas rozmowy masz się skupić na przygotowaniach do Igrzysk, musisz opowiadać jak to świetnie ci idzie, przypomnieć swój wynik z testów. Niestety to z pewnością nie wystarczy prezenterowi i na to też trzeba być przygotowanym - oznajmia mentor.
- Wiem, rozumiem- odpowiadam obojętnie.
- Na pewno, będą chcieli dowiedzieć się czegoś o twoich bliskich- patrzy mi się głęboko w oczy co mnie strasznie dekoncentruję. Nigdy nie lubiłam nawiązywać z kimś kontaktu wzrokowego gdyż uważałam, że w ten sposób zdradzę siebie. Nie którzy mówią, że prawdę ma się wypisaną w oczach i wszystko w nich można zobaczyć i coś w tym jest. Dlatego ja podczas rozmowy, spuszczam wzrok nie ujawniając swoich uczuć. A przy Finnicku ten objaw nasila mi się jeszcze bardziej, jest w nim coś takiego, co jest trudne do opisania. Z jednej strony jego oczy są czymś cudownym i tak dla mnie fascynującym, a z drugiej strony widzę w nim coś strasznego. W moim oczach niedługo też będzie można to zobaczyć. Ta myśl sprawia, że wstaję i nerwowo chodzę po pokoju.
- Wiesz powiem ci tylko tyle, że ja nic nie muszę, ja będę panią tej rozmowy, wiec nie uda się głupkowatemu prezenterowi tego ze mnie wyciągnąć - mówię pewnym siebie głosem.
- Nie uda ci się to - odpowiada melodyjnie Finnick.



______________________________________________________________________

 Witajcie!
Dodaję rozdział wcześniej, gdyż w weekend będę miała mniej czasu.
Co do rozdziału, średnio jestem z niego zadowolona. Mam nadzieję, że wytrzymacie jeszcze do rozpoczęcia Igrzysk. Na prawdę gdym mogła wcześniej dodawać rozdziały to bym to robiła, ale w ciągu tygodnia nie mam czasu zbytnio usiąść do komputera, mam nadzieję, że mi to wybaczycie. Ostatnio nie mam nawet kiedy przeczytać w Waszych nowych rozdziałów, ale postaram się nadrobić zaległości.
Następny rozdział powinien być koło 1 listopada :)
Trzymajcie się ;3


55 komentarzy:

  1. super blog ! ;-))
    ja już obserwuję i czekam na rewanż :)
    http://camode.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział, wciąż mówię, że intryguje mnie Karls i tak jest. Jestem ciekawa dalszego ciągu ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Masz niesamowitą rękę do pisania! Rewelacyjny blog, ciekawe posty, magiczne zdjęcia i piękna prowadząca – czego chcieć więcej?
    Z chęciom zostaję na dłużej (GFC) I czekam na więcej!


    Pozdrawiam,
    Katherine Unique


    OdpowiedzUsuń
  4. Super rodzial! Nie doczekam sie na nastepny! <3 Obserwujemy?
    xoxo
    www.fashfab.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. piszesz tak lekko i swobodnie! widać, że lubisz to robić :)
    obserwuję :)

    paaulinkax3.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie piszesz nie mogę doczekać się kolejnych:)Obserwuję i liczę na to samo:)
    julie-julien.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. super piszesz naprawde:D
    http://rozaliafashion.blogspot.com/2013/10/rainy-day.html
    obserwuje ;)
    ps. klikniesz w napis voguec? w poście?
    dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  8. (^_^) Karls... O co chodzi?? Chcemy wiedzieć! XD
    Czekam na next :3

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudownie piszesz :) Mam nadzieję, że będziesz to robić nadal :)
    Miło zapraszam do mnie:
    http://minnianddaisy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Dziękuje za wszystkie miłe słowa w komentarzu na moim blogu. Kiedyś pisałam amatorskie opowiadania a teraz najzwyczajniej w świecie nie mam na to czasu. Nie wiem jak pozyskałabym czytelników. A w sumie szkoda, bo mam w głowie naprawdę ciekawy pomysł:(

    Na początku woow opowiadanie o Igrzyskach bardzo bardzo lubię! Szczególnie biorąc pod uwagę moją sympatię do tej trylogii. Fajnie piszesz. Rozdział ciekawy, fajnie jak akcja się rozkręci:)
    Pozdrawiam

    adiethemuffin.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to trzeba ten pomysł realizować ;>
      Ja również dziękuję za komenatarz ;)

      Usuń
  11. Obserwuję ;) naprawdę wzruszająca powieść ;<

    Barwyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Czuję, że mam przed sobą trochę do poczytania ^ ^
    Obserwuję :D
    maly-ale-wielki-swiat.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. fajny blog :) Strasznie miło się czyta :) Widać że masz talent do pisania. Rób dalej to co robisz :) Zapraszamy również na naszego bloga miło by było gdybyś zaobserwowała i zostawiła miłe słowo --------------------------> http://oliviandclaudia.blogspot.com/ ( już cb obserwujemy)

    OdpowiedzUsuń
  14. Czekam na 14 rozdział ♥

    Zapraszam do mnie: tula-tulla.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  15. czytam <3
    super piszesz. ja równiez piszę i myślę o wydaniu opowiadania. Ty tez powinnaś o tym pomyśleć, bo dobrze to robisz!! ;-)
    zapraszam na nowy post i pozdrawiam
    będę wpadać regularnie buziaczki

    http://neffii.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może kiedyś w nie dalekiej przyszłości :)
      Dziękuję za komentarz :>

      Usuń
  16. Dlaczego dopiero teraz tu jestem? Nie mam na nic czasu. Na NIC. A dzisiaj go akurat troszkę znalazłam i nadrabiam właśnie zaległości na blogach :D
    Cóż mogę powiedzieć o tym rozdziale... początek mi się podoba, zbudowałaś beztroską, idylliczną atmosferę. Początek jest dobry. A dalej... dalej Julites zachowuje się głupio. Nie podoba mi się. Jej wypowiedzi, zachowanie... irytuje mnie.
    Ja chcę już arenę! Igrzyska! Śmierć! Proooszęęęęę... :>
    Pozdrawiam i czekam na następny :D
    Weny! ^ ^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie tak mi smutno było, że mnie tak późno odwiedzasz. Jednakże, rozumiem Cię też nie mam czasu na blogowanie i na odwiedzanie innych ;<
      Tak, Julites jest teraz trochę nie znośna, ale to chyba wynik tego, że się stresuję przed Igrzyskami
      Dziękuję za komentarz ;)

      Usuń
  17. Nareszcie jestem! Przez te codzienne, naprawdę codzienne sprawdziany nie mam czasu na nic... Ale dzięki Finnickowi już weekend i można w spokoju noł lajfić przed komputerem :D
    Wow, już niedługa arena... PROSZĘ PAŃSTWA, CZY CZUJECIE TE EMOCJE? DWUDZIESTU CZTERECH MŁODYCH TRYBUTÓW STANIE DO WALKI, BO TAK! BĘDZIE, KREW, ŚMIERĆ I BĘDZIE FAJNIE! ZAPRASZAMY!!!
    jestem dziwna, wiem ;-;
    Czekam na wywiady, po wywiadach zawsze się dzieje ^^
    Pozdrawiam i życzę duuuużo weny! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No w końcu jesteś. ;3
      Hahahahah tak arena, będą emocję ;>
      Dziękuję, wena się przyda ;)

      Usuń
  18. super piszesz. Przeczytałam dzisiaj wszystko od początku :) obserwuję :)

    http://lookofheaven.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Jesteś świetna w tym co robisz- powodzenia w dalszym pisaniu :)
    http://modowyfreestyle.blogspot.com
    Obserwuję i liczę na rewanż.

    OdpowiedzUsuń
  20. świetne opowiadanie :)

    zapraszam do mnie http://alex-faashion.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  21. jesteś geniuszem!!!
    cudownie się Ciebie czyta!!!
    obserwujemy i czekamy na więcej!!!

    Alicja i Magda

    http://aim-style.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Świetny blog ♥
    http://cookiesandfashionn.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  23. dziękuję za komentarz i oczywiście dodaje . :-)

    a teraz staram sie nadążyć i od początku przeczytać wszystko u CIebie ! :D

    pozdrawiam :-) feel-glorious.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  24. O kurcze, jak mi się podoba twoje opowiadanie♥
    Jeszcze tylko wywiad i Igrzyska *wielka euforia*
    Czekam na wiele wiele więcej, pozdrawiam:)
    Ps. Ja też nie lubię Karlsa, dziwny jest;__;

    OdpowiedzUsuń
  25. Jeja super rozdział <3

    manuelaa-nela.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  26. Bardzo mi się podoba twój blog. Jestem na nim pierwszy raz i od razu przeczytałam wszystkie rozdziały, chciała tylko jeden lub dwa, ale bardzo mi się spodobało jak piszesz.
    Ciekawi mnie co będzie jak trafią na arenę czy zabije Karls'a a może będzie musiała zawiązać z nim sojusz, bo raczej miłość odpada, choć nic nie wiadomo :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oh dziękuję za komentarz, mam nadzieję, że będziesz mnie jeszcze odwiedzać :)

      Usuń
  27. BArdzo miło się czyta
    Zapraszam:
    http://fashion-this-is-it.blogspot.com
    Może was coś zainteresuję?

    OdpowiedzUsuń

Jestem ciekawa Waszej opinie, więc proszę o komentarze.

Serdecznie polecam